czwartek, 17 marca 2011

Moi poddani!

W naszym stadzie panuje jasna hierarchia - Najwspanialszy Pan, Ola Fasola i na końcu ja. Tak to przynajmniej zostało umownie przyjęte, bo według mnie wygląda to dokładnie odwrotnie, ale nie będę się kłócić.
Znajdując się na pozycji omega w stadzie małemu pieskowi jest ciężko, dlatego musi mieć własnych poddanych, którymi może do woli pomiatać. Poznajcie ich:
Oto są (od lewej): Biały Miś, Dziobak, Łoś SuperKtoś, Aporcik, Feliks, Kaczucha.
Podwładnych jest więcej, jednak nie znaleźli się na powyższej fotografii z przyczyn niezależnych ode mnie - gęś Balbina przechodzi rekonwalescencję po gruntownej tracheotomii, Smoczyca Matylda ma rozległe obrażenia twarzy, a Lisek Chytrusek gdzieś się schował (biada mu, gdy go znajdę, biada!).
Podwładni mają różne charaktery, ale przede wszystkim różną wytrzymałość na sadystyczne zabawy, z tego względu podręczny zestaw do szycia ran musi być zawsze pod ręką. Ponadto, niektóre stworzenia musiały przejść pewne operacje plastyczne, aby nadać im bardziej aerodynamiczny kształt, co -przy okazji- bardzo dobrze zapobiega ewentualnym ucieczkom. Przykład znajdziecie poniżej - to Miś Feliks, który stopniowo dąży do osiągnięcia budowy kadłubka. Odgryzione zabawkom kończyny warto zjeść, o ile wcześniej ktoś stojący wyżej w hierarchii ich nie zajuma. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz